Ernest Skalski Ernest Skalski
4031
BLOG

Tym razem nie chodzi o PIS

Ernest Skalski Ernest Skalski Polityka Obserwuj notkę 112


 
Mam na myśli górników, wybierających się w maju do stolicy. Nie chodzi mi natomiast o klientelę PIS, która dziesiątego kwietnia ma czcić pamięć – de facto, głównie – Lecha Kaczyńskiego , blokując od rana do nocyKrakowskie Przedmieście w Warszawie. Trudno, niech już blokują. Wielu z nich autentycznie przeżywa tę tragedię i trzeba to uszanować. Przeżywaniu w modlitewnym skupieniu lepiej by wprawdzie służył, znajdujący się tuż obok Plac Piłsudskiego z Grobem Nieznanego Żołnierza i krzyżem papieskim, ale organizatorom akurat zupełnie nie o skupienie chodzi. A politycznie rzecz biorąc, nie warto iść prezesowi na rękę w otwieraniu nowych frontów kampanii smoleńskiej.Mamy ich dosyć.
 
Władze Warszawy za każdym razem informują, że nie mogą zakazywać jakiejkolwiek demonstracji i ograniczają się do regulacji porządkowych. A to wcale nie tak. Prawo nie jest tak jednoznaczne. Aby się zaś nad nim zastanowić trzeba wpierw odpowiedzieć na pytanie; czyje są ulice ? Oczywiście, nas wszystkich. Nie wszystkim jednak służą stale do tego samego celu. Konstytucja nic nie mówi o ich podstawowym zastosowaniu, o wolności chodzenia i jeżdżenia po ulicach, przewiduje jednakże ich specyficzny użytek.
 
Art. 57.Każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Ograniczenie tej wolności może określać ustawa.
Na pytanie jaka to może być ustawa odpowiada inny artykuł. 
Art. 31.3.Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko wustawiei tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób…
 
Zatrzymajmy się tylko na tym jednym aspekcie, na wolności i prawach. Wolność i prawo chodzenia i jeżdżenia jednych osób zderza się z prawem i wolnością innych do demonstrowania tamże. Ja jestem zdecydowanie za priorytetem chodzenia i jeżdżenia po ulicach. Abstrahuję od ideowej wymowy i politycznych celów pisowskiego  pomysłu na 10 kwietnia. Zły bym był też, a może nawet bardziej, gdyby to miały być demonstracje poparcia dla Platformy Obywatelskiej, na którą ostatnio głosuję. Kto mi nie wierzy, to trudno, ale mnie naprawdę chodzi o Krakowskie Przedmieście i możność jego użytkowania.
 
Jestem bardzo umiarkowanym rygorystą. Mogę zrozumieć i zaakceptować, że raz w roku, na Boże Ciało, na tymże Krakowskim Przedmieściu zatrzymuje się procesja, że do znajdującego się tamże pałacu prezydenta może zajechać cesarz Japonii z należnym ceremoniałem. Ale niewiele więcej. Irytują mnie wszelkie maratony uliczne, rajdy rowerowe i nadmiar delegacji rządowych niższego rzędu. Irytują, lecz toleruję, no bo co mogę na to poradzić. O 10. kwietnia już wspominałem. Mogę tego dnia zrezygnować ze swego prawa chodzenia po Krakowskim Przedmieściu. A demonstrujący chyba nie narusząbezpieczeństwa lub porządku publicznego, … zdrowia i moralności publicznej.Czarno widzę natomiast wizytę górników.
 
Agresja i chamstwo demonstrujących górników są już w stolicy znane. Nie palą zniczy, ani nawet pochodni. Ich znak rozpoznawczy to smród palonych opon. A nowy prezes NSZZ Solidarność, Piotr Duda, wesoło zapowiedział, że będzie gorąco. Można wiec oczekiwać zachowań nie mieszczących się w dyspozycji artykułu 57 Konstytucji RP, który mówi o wolności organizowania pokojowych zgromadzeń. Wyczerpują natomiast te zachowania listę ograniczeń przewidzianą w cytowanym wyżej, artykule 31.3 Konstytucji.
 
Ustawą sugerującą umiarkowanie, o której mowa w artykule 57. i w 31.3 wydaje się być Kodeks Karny, którego Art.1 par. 1. przewiduje odpowiedzialność karną za ”czyn zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązująca w czasie jego popełnienia”. A oto konkret:
 
Kodeks Karny Art. 158. § 1. Kto bierze udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 lub w art. 157 § 1,podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli następstwem bójki lub pobicia jest ciężki uszczerbek na zdrowiu człowieka, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 3. Jeżeli następstwem bójki lub pobicia jest śmierć człowieka, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Art. 159. Kto, biorąc udział w bójce lub pobiciu człowieka, używa broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
 
Przywołane artykuły 156 i 157 dotyczą narażenia na uszczerbek na zdrowiu. Dotychczasowa praktyka demonstracji górniczych i podobnych wyczerpuje jak dotąd tylko paragraf 1. pierwszego z cytowanych artykułów kk. Ale bójka to bójka i nie można wykluczyć prawdopodobieństwa wydarzeń opisanych w paragrafach 2. oraz 3. Taż praktyka obejmowała wszak użycie niebezpiecznych przedmiotów, o których mowa jest w drugim cytowanym tu artykule. Nie wszystkie policja konfiskowała w autokarach na wjeździe do stolicy, a niektóre sporządzano na miejscu.
 
Tyle kazuistyki, która pokazuje, że konstytucja nie skazuje nas na znoszenie chamstwa i agresji demonstrujących. Nie musi też doprowadzać do korzystania z kodeksu karnego, jest bowiem jeszcze ustawa prawo o ruchu drogowym, a w niej obszerny artykuł szczegółowo regulujący m.in. demonstracje;
 
Art. 65. Zawody sportowe, rajdy, wyścigi, przewóz osób kolejką turystyczną i inne imprezy, które powodują utrudnienia w ruchu lub wymagają korzystania z drogi w sposób szczególny, mogą się odbywać pod warunkiem zapewnienia bezpieczeństwa porządku podczas trwania imprezy oraz uzyskania zezwolenia na jej przeprowadzenie.
  1. Art. 65b. 1. Zezwolenie, o którym mowa w art. 65, wydaje w drodze decyzji administracyjnej, ….
Art. 65c.Organ wydający zezwolenie odmawia jego wydania: jeżeli organizator nie spełnia warunków określonych w art. 65a ust. 2 i 3;
  1. jeżeli pomimo spełnienia warunków określonych w art. 65a ust. 2 i 3 (szczegóły dotyczące bezpieczeństwa – przyp. e.s.):
    1. istnieje niebezpieczeństwo zagrożenia życia lub zdrowia ludzkiego albo mienia wielkiej wartości,
    2. impreza zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego, a nie ma możliwości zorganizowania objazdów niepowodujących istotnego zwiększenia kosztów ponoszonych przez uczestników ruchu drogowego.
Art. 65d.1. Organ wydający zezwolenie cofa wydane zezwolenie, gdy istnieje niebezpieczeństwo zagrożenia życia lub zdrowia albo mienia wielkiej wartości.
2. Organ, o którym mowa w ust. 1, może cofnąć zezwolenie, gdy impreza zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.
3. Decyzji, o której mowa w ust. 1 i 2, nadaje się rygor natychmiastowej wykonalności.
 
Gdyby do mnie należała wykładnia prawa, to bym orzekł, że konstytucja dopuszcza możliwość odmówienia zezwolenia na niebezpieczną demonstrację, a artykuł 65. prawa drogowego wręcz nakazywałby odmówić górnikom. Organ administracyjny nie jest w takim przypadku organem rejestrującym. Powinien podejmować merytoryczną decyzję w każdym przypadku. A Warszawa wykazuje się od dawne jakąś zadziwiającą pasywnością. Toleruje brutalne demonstracje. Nie występuje z cywilnymi roszczeniami w sprawie naprawienia wyrządzonych strat oraz szkód. Nie zgłasza prokuraturze możliwości popełnienia przestępstwa.
 
Główny postulat planowanych na maj demonstracji, to oprócz zwyczajowej podwyżki, żądanie zachowania kontroli państwa w kopalniach. Po to abyśmy wszyscy mogli dokładać do biznesu, który zatrudnia tych wspaniałych mężczyzn w ich wspaniałych mundurach z barwnymi piuropuszami. Wprawdzie KWK Bogdanka w Lubelskiem, gdzie Skarb Państwa zachował zaledwie 4,97 procent własności, wręcz prosperuje, ale to nie jest argument ani dla związkowców ani dla biurokracji górniczej. Nie mają złudzeń, że prywatna spółka będzie żywiła darmozjadów z kilkunastu związków, które obsiadły górnictwo i z biurokratycznej struktury utrudniającej pracę. A to te dwa środowiska – jedno jawnie, a drugie tajnie – stoją za akcjami protestu.
 
Problemy węgla i górnictwa w gospodarce, podobnie jak sprawy zatrudnienia w górnictwie i emerytur górniczych istnieją i musza być rozwiązywane. Ale nie na ulicach, jak to miało miejsce dotychczas. Na Śląsku już w tym roku było sporo protestów. Warszawa ma prawie sześć lat przerwy od lipca 2005 roku. Wtedy demonstranci wywalczyli swoje. Po krótkich perturbacjach, jeszcze za rządów Marka Belki, PIS obejmując rządy i prezydenturę wycofał się na pozycje z góry upatrzone … przez demonstrantów. Co podważyło nieco opinię o Lechu i Jarosławie Kaczyńskich jako o zwolennikach silnego państwa. Silne i szanujące się nie pozwala sobie narzucać żadnych rozwiązań siłą.
To czemu wtedy nie sprostał PIS czeka teraz Platformę. Rządząc w Warszawie, nie powinna dopuścić do aktów wandalizmu w stolicy. Rządząc w kraju, nie może ulegać przemocy agresywnych grup. A siły prawdziwie propaństwowe powinny ją w akurat tej sprawie wesprzeć. Nawet jeśli są  opozycją może to im poprawić notowania przed wyborami.
 

”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka