Ernest Skalski Ernest Skalski
4718
BLOG

Benefis chama i pętaka

Ernest Skalski Ernest Skalski Polityka Obserwuj notkę 120

 
 
Jest nim - taka jest MOJA osobista, dla ostrożności procesowej, opinia – niejaki ”agent – dżentelmen Tomek”. Tak go oceniałem od dawna, a po jego ostatnim popisie w :SuperExpressie”, w ”Newsweek-u i gdzie tam jeszcze, umocniłem się w tym przekonaniu. Dżentelmen nie mówi o tym co go łączyło, lub nie łączyło z kobietami, a ”Tomek” zapewnia, że nie spał z Beatą Sawicką – bo nie jest aż takim desperatem (!) - i z Weroniką Marczuk, lecz opowiada jakie one okropne; pazerne i pijaczki. Zaś prawdziwy agent, nawet jak już nie jest na służbie, to ma mieć mordę na kubeł.
 
Lord Acton, któremu się przypisuje wszelakie bon moty, mawiał między innymi, że wywiad (lub zamiennie; dyplomacja) jest tak paskudnym zajęciem, że powinni się tym zajmować dżentelmeni. Czy Mariusz Kamiński, twórca i pierwszy szef CBA nie znał tej zasady, czy może wziął ”Tomka” za dżentelmena ? Mogę się domyślać, że między innymi kierowało nim uczucie takie jakie żywili reżyserzy obsadzający przez długie dekady Andrzeja Łapickiego w filmach i spektaklach. Mówił mi o tym Zygmunt Huebner, wybitny praktyk i teoretyk w branży.  Jego zdaniem uroda i elegancja Łapickiego była dla nich projekcją ich samych, takich jakimi chcieli by być. Czy więc przypadkiem – moje znowu całkiem prywatne przypuszczenie – Kamiński nie widział w Tomku ideału Jamesa Bonda na swoją miarę ?
 
Inna rzecz, że Andrzej Łapicki, niezależnie od tego co mieli w tyle głowy reżyserzy, reprezentuje do dziś niezaprzeczalną urodę i wybitny talent aktorski. A ”Tomek” ? Na zdjęciach plażowych trochę za dużo tego ciałka, jak na współczesne kanony męskiej urody. A pozostałe walory ? Raczej nie przewerbuje go już CIA, Mossad czy GRU, ani nawet detektywistyczna agencja Private Eye w Kozichgłowach. Prędzej już jakaś agencja towarzyska tamże.
 
”Choćby się ministra rangi nie dosłużył,
Co wypił to wypił, co użył to użył”
(Boy ”Słówka”)
Użył na koszt podatników, a spracowany w wieku trzydziestu czterech lat spożywa emerycki panis bene merentium, fundowany przez tychże podatników. Niewykluczone, że do tej wspanialej kariery wystartował ślubując w eleganckiej i podniosłej scenerii Muzeum Powstania Warszawskiego. Dyrektor tego muzeum Jan Ołdakowski przeciwstawiał odbywające się tam eleganckie przysięgi agentów tajnych służb przysięgom składanym nad Oką przez rekrutów Pierwszej Dywizji. Raziły go na zdjęciach ”te ogolone głowy, rozcapierzone palce”. Zapomniał dodać, że ci nieeleganccy żołnierze mieli przed sobą tylko Lenino, forsowanie Wisły, Kołobrzeg i Wał Pomorski, forsowanie Odry i zdobywanie Berlina. Kudy im do ”agenta-Tomka” !
 

”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka