Ernest Skalski Ernest Skalski
287
BLOG

Zażenowanie

Ernest Skalski Ernest Skalski Polityka Obserwuj notkę 172

 

Katyń to bardzo ważne miejsce w polskiej świadomości. A obecna, siedemdziesiąta rocznica jawi się jako szczególne wydarzenie i uczestnictwo w nim prezydenta RP byłoby ze wszech miar naturalne. Odbywa się ono jednakże na terenie Rosyjskiej Federacji. Powinno to zatem przebiegać w ten sposób, że prezydent Miedwiediew zaprasza prezydenta Kaczyńskiego. Bez takiego zaproszenia prezydent nie może oficjalnie pojawić się na terenie innego państwa.
 
Nie tak dawno jednakże prezydent Miedwiediew, pod błahym powodem nie skorzystał z zaproszenia prezydenta Kaczyńskiego do udziału w uroczystościach rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz przez Armię Czerwoną. Paru prominentnych publicystów rosyjskich skrytykowało go za tę nieobecność. Albo to był błąd, czego nie można wykluczyć, albo niechęć Kremla do osoby Kaczyńskiego, czego też wykluczyć nie można.
 
Inicjatywę przejął premier Putin, formalnie druga, a faktycznie pierwsza osoba w państwie i zaprosił premiera Tuska, zajmującego analogiczną pozycję w Polsce. Tenże Putin pojawił się pierwszego września na Westerplatte. Widać, że przejawia aktywność, jeśli chodzi o stosunki z Polską. Co chyba dobrze, bo zależy nam na normalnych stosunkach z sąsiadami, niezależnie od tego, że mogą się nam nie podobać ich stosunki wewnętrzne.
 
Z punktu widzenia polityka, który w tym roku ma walczyć o prezydenturę, czołowy udział w uroczystościach katyńskich jest dość istotny. Tusk, co prawda nie będzie walczyć o siebie, lecz będzie popierał swojego kandydata. Więc i dla niego taki udział się liczy. Zaproszenie, wystosowane przez Putina to plus dodatni dla Tuska i ”plus ujemny” (Wałęsa) dla Kaczyńskiego. W polityce jak na wojnie, raz się wygrywa, raz przegrywa. A przegrywać też trzeba umieć, czego Lech Kaczyński chyba nie umie.
 
Jego zapowiedź, że do Katynia, mimo wszystko, pojedzie i liczy, że wizę rosyjską chyba dostanie, nie jest najlepszym wyjściem. Stawia w kłopotliwej sytuacji Rosjan, co chyba możemy przeboleć, Tuska, kłopoty to jego specjalność, lecz również samego prezydenta. Zapewne w oczach zapamiętałych wyznawców PIS i panów K. krok ten pokaże niezłomny charakter prezydenta. Lecz, niezależnie od tego kto tę funkcję aktualnie piastuje, liczy się godność tego urzędu. Nie powinna ona być wystawiana na szwank, co niewątpliwie nastąpi przy kolejnej przepychance ”o krzesło” i to podczas podniosłej w zamierzeniu uroczystości.

”...Skalski to mistrz syntezy ”sprzedawanej”... atrakcyjnie” (Stefan Kisielewski)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka